Pytanie, które zadaje sobie ludzkość od początku istnienia brzmi następująco: Jaki papier do solarigrafii? Odpowiem Ci, bez owijania w bawełnę. Powiem to prosto z mostu: Foma, czarno-biały, na podłożu plastikowym RC, Mat 312, rozmiar – wedle uznania. Teraz możesz już zakończyć czytanie i lecieć do jedynego z wielu sklepów internetowych, dokonać zakupu i montować pierwsze puchy. Możesz też zostać i jeszcze troszkę poczytać… Skoro jesteś, jedziemy dalej.
Dlaczego papier firmy Foma? Bo jest bardzo tani. Bo jest ogólnie dostępny. W większych miastach można go spokojnie kupić w sklepach stacjonarnych o profilu fotograficznym. Jeśli takich nie ma w twojej miejscowości to kilka kliknięć w internecie załatwia sprawę.
Dlaczego czarno-biały skoro zdjęcia wychodzą kolorowe? To cała magia solarigrafii… Magia lub Bromek srebra.
Czym że jest ta substancja?
Za wiki:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bromek_srebra
Bromek srebra – nieorganiczny związek chemiczny zaliczany do grupy bromków, sól bromowodoru i srebra. Jest substancją wyjątkowo czułą na światło, pod którego wpływem ciemnieje (następuje wtedy rozpad związku na brom i metaliczne srebro). Dzięki tej właściwości bromek srebra jest podstawowym składnikiem emulsji światłoczułych w błonach fotograficznych.
Skąd jednak kolor? Wyjaśnił mi to kiedyś jeden z najlepszych solarigrafostów w Polsce, Marek Jasiński. Jest to jedno proste zadanie: „Srebro ciemnieje w różnych odcieniach” Proste prawda?
Dlaczego do solarigrafii używamy papier na podłożu plastikowym?
Są po prostu o wiele trwalsze, co przy długim okresie naświetlnia jest nieocenionym atutem. Do tego posiadają mniejszy współczynnik odbicia światła.
Dlaczego matowy?
Papierem fotograficzny matowy posiada mniejszy współczynnik odbicia światła. Nie powstają wtedy tak zwane „odblaski”. Mówiąc prosto-światło wpada przez otworek, odbija się od papieru następnie odbija się od wnętrza puszki i wraca na papier. Tylko że wraca już w innym miejscu i tam się utrwala. Czasem daje to ciekawe efekty czasem jednak psuje zdjęcie. Najczęściej takie świetlne niespodzianki pojawiają się w konstrukcjach okrągłych, np. aparatach wykonanych z plastikowych rurek, puszek po napojach, itp. W półwalcach lub w konstrukcjach „prostokątnych” gdzie papier leży płasko nie obserwuje się tego zjawiska lub występuje w minimalnym stopniu.
Wymiary papieru dobierzesz sobie do wielkości puszki, aby zostało jak najmniej odpadów po przycięciu. Tu nie ma co za bardzo się rozpisywać.
Patrząc na efekty, jakie dają różne rodzaje papierów fotograficznych można zauważyć że każdy z nich daje inną jakość i kolorystykę. Za najlepszy do solarigrafii uznany jest papier Kodaka. Teoretycznie zdjęcia na tym papierze wychodzą w lepszej jakości niż na innych. Kolory bardziej oddają rzeczywistość, itp. Ja jednak skłaniam się do tego, że przy dobrej kondycji aparatu, dobrania odpowiedniej wielkości otworka w stosunku do odległości od papieru, a także solidnym mocowaniu, można osiągnąć dobre efekty na każdym papierze. Do tego trzeba dodać, że Kodak to kosztowana zabawa i trzeba troszkę poczekać na przesyłkę z eBay. Zdjęcie które widzicie później zostało wykonane właśnie na Kodaku. W tym wypadku przy ciężkich warunkach na szczycie Śnieżki, papier dostał lekkie baty. Jak widać pofałdował się od wilgoci. Tu przedstawiam dwa zdjęcia na Fomie. Jezioro i zachody słońca
Jeśli masz jakieś pytania to pisz śmiało w komentarzu! Pozdrawiam.
Ps. Chciałbym dla Was przeprowadzać więcej warsztatów Solarigrafii. Dlatego założyłem zrzutkę na materiały potrzebne do realizacji tego przedsięwzięcia. Już prawie połowa nazbierana. Zajrzyjcie tam proszę. Kliknij mnie.
Zdjęcie ze szczytu Śnieżki w Karkonoszach.
